Tyle słonecznych kształtów natrawiastych dywanach wokół biblioteki, że nie ma rady – trzeba skrócić sobie drogę przez park. Przejść koło znajomej ławki. Pustej tym razem, tak, jak i pobliskie huśtawki. Minąć trzech policjantów, przeglądających swoje spisowe zapewne notatniki. Przypomnieć sobie. Przez krótką chwilę zatęsknić do pewnej jesiennej, chłodnej nocy. Zapragnąć wrócić na tamtą ławkę. I tak pięknie niczego jeszcze nie wiedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze