Dzisiaj panna w żakieciku, w takt szczękających zębów zdziwionym spojrzeniem rejestrująca ludzi na przystanku, tacy jacyś opatuleni, zakutani po szyje, ale jak to?
A więc jesień już naprawdę?
Mój A.
napisał kiedyś: „Jako fotograf robię budynki, krany, lampy, samochody. Robię
też czasem dzieci. Bywa, że ludzie w ogóle nie rozumieją o co chodzi, gdy tak
mówię”.
W tym duchu,
z cyklu Kobiecość-Męskość:
Ona. Słodkim, niemalże uwodzącym głosem, u
progu długiego popołudnia i wieczoru, które spędza u niego:
– Kochanie,
co będziemy dzisiaj robić?
On.
Beznamiętnie:
– Ja będę
robił ręczniki.
– …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze