Z taką samą pasją, jak faceci o samochodach, kobiety rozmawiają chyba tylko o... facetach.
Za to, kiedy On mówi: "Chciałbym się skupić na fotografowaniu samochodów", Ona zapala się do tego pomysłu równie mocno, wcale nie tylko dlatego, że woli samochody niż akty. Nawet posłucha z nim czasem Motodziennika, choć irytuje ją prowadzący. I uśmiechnie się pobłażliwie, kiedy w czasie podróży do domu,
w odpowiedzi na swoje: "To co, sjesta?", usłyszy: "Fiesta? Gdzie???"
W sylwestrowy wieczór, w taksówce, która zawozi ich na imprezę, patrzy na niego przeciągle, zza okularów,
w których podobno mu się podoba, z ustami czerwonymi, jak wykrzyknik. Kilka sekund pełnej obietnic ciszy, zanim On zapyta kierowcę, jak się jeździ tym modelem, bo kiedyś poważnie się nad nim zastanawiał.
Może, gdyby miała na imię Mazda...
![]() |
Jedna z samochodowych sesji A. i Jego Drużyny |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze