środa, 30 maja 2012

PIERWSZY. NA TRZYDZIESTE PIERWSZE URODZINY

Książki naszego dzieciństwa. Całkiem niedawno odnalezione znowu w domowej biblioteczce, otwieram mocno sfatygowaną „Przez dziurkę od klucza” Siesickiej, w środku dedykacja: „Kochanej córeczce w 12-tą rocznicę urodzin…”. „Kochanej Marcie w 8 rocznicę urodzin…” – to z „Pauliny na tropie” Małgorzaty Warzechy, mojej ulubionej, przeczytałam ją chyba ze sto razy.
Najdawniejsze wspomnienia Tego Dnia. Pierwszy pamiętnik do wpisywania się (które dziecko ma dzisiaj taki?), spinka do włosów – niebieski ołówek, ukochana „bluzka z dziewczynką”, w której uśmiecham się szczerbacie na slajdach z wakacji u Babci i Dziadka. Lalki – Eliza i Pinokio. Bukiecik konwalii. Życzenia czekające niecierpliwie na moje przebudzenie. Cukierki przynoszone do szkoły.
Słońce, we wszystkich tych wspomnieniach Słońce. Miłość.

305. 31. 

 

Objuczona jak wielbłąd, z rowerem na sztorc, próbuję, jak zwykle dość karkołomnie, wydostać się z windy. Drzwi otwiera mi mój ulubiony sąsiad.
Wie pan, to trochę potrwa, dużo mam tych toreb… – uśmiecham się przepraszająco.
Niech trwa jak najdłużej – odpowiada, zawieszając wzrok na moich uwalanych smarem łydkach. Wygramalam się w końcu ze wszystkim, odwracam się z „do widzenia” i słyszę:
Mogę coś powiedzieć? – wzrok przenosi się wreszcie z łydek na wysokość moich oczu, chwila zawahania
i… – Modlę się codziennie do pani.
Zamieram w zaskoczonym, rozbawionym zakłopotaniu, a mój adorator znika pospiesznie w windzie. Dość osobliwe wyznanie w ustach żonatego siedemdziesiącioparolatka, co darzy mnie jakąś wyjątkową atencją od pierwszego naszego korytarzowego spotkania przed pięcioma laty.
Taaak, starzeję się, bez dwóch zdań – interesują się mną coraz starsi mężczyźni.

2 komentarze:

Dziękuję za Wasze komentarze