piątek, 27 lipca 2012

MARIAŻ NASZ

Dzisiaj jestem strategiem mojego A.
A. jak Artysta Fotograf.
M. jak Menadżerka.
Czy to będzie udany MAriaż? 
Zobaczymy.
Dzień taki hojny od rana w dobrze wróżące zdarzenia. 
Sypią się maile z zapytaniami o współpracę, o warsztaty, o sesje. 
Tym razem odpisuję ja.
Pomagam. Komu bardziej?
Jemu – żeby miał więcej czasu na obmyślanie i robienie zdjęć, czy sobie – bo tak bardzo mi trzeba odwygu?

Dzisiaj jestem również towarzyszką mojego A. w budowaniu. W tartaku znajdujemy wreszcie piękne sosnowe deski na taras. Któryś market z kolei i powoli mam śrubkowo-kołkowo-wspornikowy oczopląs.
Oto,
co kobieta robi na męskich zakupach, poza wspinaniem się na wyżyny cierpliwości:


I jeszcze, zaśmiewa się z odkrycia, że śrubki kupuje się na wagę. "Pół kilo śrubek" – bardzo mnie to bawi. 

A. dostaje nowe zlecenie. Czyżby zdjęcia nad morzem? 
Więc jestem dzisiaj bardzo szczęśliwym strategiem i bardzo szczęśliwą towarzyszką mojego A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze