niedziela, 23 grudnia 2012

MARTA STEWART OD PIĘCIU WIGILII

Dwie Gwiazdki temu pewna bardzo zdolna Pani – Magdalena Matraszek, stworzyła na moje zamówienie trzy piękne notatniki kulinarne, prezenty dla Dziewczyn i przy okazji dla mnie też. Długo zastanawiałam się, jaki klucz wpisywania przepisów wybrać. Jak rozstrzygnąć, co zostaje na drukowanych karteluszkach, skrawkach zapisywanych w pośpiechu, gdzieś tam pochowanych między kartkami książek o gotowaniu, a co z tego zbiorę, zapiszę na nowo. Kluczem okazali się być bliscy mi Ludzie, konteksty, wspomnienia związane z daną potrawą.
Są tu przepisy na dania, które zostały ze mną do dziś, mimo że czasem osób, z którymi gotowałam je po raz pierwszy, nie ma już w moim życiu.
Jajecznicą z pomidorami Przemka D.
objadaliśmy się razem w akademikowej kuchni, Zapiekanka makaronowa Przemka K. to nasze pierwsze katowickie mieszkanie.
Jest Spaghetti Olgi, z czasów, kiedy jeszcze niewiele wiedziałam o gotowaniu i przed pierwszą randką z wyjątkowym Facetem, zadzwoniłam po pomoc do Przyjaciółki. Trzeba przyznać, że bardzo podgrzałam wtedy atmosferę, cały wieczór prawie zionęliśmy ogniem, tak hojnie przyprawiłam makaron pieprzem i to niestety nie świeżo mielonym…
Są tu przepisy na Asiną popisową zupę-krem z papryki, którą przez żołądek docierała do czyjegoś serca, na Tatusiowe cudowne pieczenie i wszystkie Mamusine najlepsze ciasta na świecie, w tym słynny sernik z książki uratowanej z jakiegoś śmietnika: „Technologia gastronomiczna dla ZSZ”.
I są oczywiście cała Wigilia i cała Wielkanoc – zapisane na czasy, kiedy w końcu każda z nas zrobi pierwsze Święta u siebie. Te Wigilijne strony w tym tygodniu przyprószone mąką na pierogi, upstrzone gdzieniegdzie grzybnym wywarem. Gotuję, piekę, gotuję z radością, od trzech dni  bez przerwy, na świętowania, których tyle po drodze.
Ala napisze potem, czym bardzo mnie rozbawi: „Odpocznij w Święta, Marto Stewart od pięciu Wigilii”.  


6 komentarzy:

  1. zgłoś swojego bloga na konkurs:D musisz:D

    OdpowiedzUsuń
  2. :)))) mnie też rozbawiło i to bardzo :D:D:D nie tylko ostatnie zdanie, ale i to spaghetti ;))) to moja wina bo pamiętam jak dziś, jak Ci powtarzam "ale wiesz, tylko dużo pieprzu..." :D:D:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze