sobota, 9 sierpnia 2014

nie ma off-a bez... fryzjera


Tomek Szabelka i Natural Cut Team okazali się tak mocnym punktem festiwalowego programu, że nie sposób już wyobrazić sobie tej imprezy bez nich w kolejnych latach. I wcale nie piszę tak dlatego, że to Przyjaciele 
i Znajomi, że Tomek to niezrównany Fryzjer-Psycholog również od moich włosów i że kibicowaliśmy im przez całe trzy dni. Trochę byłam w środku tego wszystkiego, ale trochę byłam też z boku, obserwująco. 
Mam poczucie, że OFF stał się z nimi jeszcze bardziej offowy, żaden festiwal dotąd nie miał na pokładzie studia fryzur i tatuażu, z ekipą, do której ludzie walą, jak w dym. Myślę, że nie chodziło tylko o to, żeby zarośniętych ogolić, potrzebujących odmiany ostrzyc, a co bardziej odważnych wytatuować. Ogromne znaczenie miał tutaj pomysł na całość, począwszy od bardzo dobrej identyfikacji wizualnej autorstwa Sylwka Śmigielskiego, poprzez aranżację salonu, na świetnych stylówkach Tomka, Roberta i reszty skończywszy. Ale nawet to wszystko byłoby niczym bez ich energii, kosmicznej. To są tak pozytywni Ludzie, że pewnie wielu przechodzącym koło ich stoiska zachciało się golenia, obcięcia czy tatuażu spontanicznie, bardziej ze względu na atmosferę niż rzeczywistą potrzebę. Byli też tacy, którym podobało się po prostu stać, obserwować i emocjonować się głośno co bardziej radykalną metamorfozą.
Śmialiśmy się, bo niewiele brakowało, żeby zawiązał się tam komitet kolejkowy, brzytwy, grzebienie i nożyczki tańczyły w powietrzu do późnych nocy, z muzyką majaczącą gdzieś w tle. Zresztą, jak to zwykle z muzyką na OFF-ie bywa, nie obraziłabym się na więcej porażeń i zachwytów, choć Artur Rojek i Slowdive to dwa mocne akordy już na sam koniec. Dobrze bawiłam się też na koncertach Andrew W.K. i Belle and Sebastian, żałuję, że nie zdążyłam na Chelsea Wolfe. 
To był jednak OFF pod znakiem przede wszystkim fryzjerskich występów i radości, że zdobyły sobie taką rzeszę fanów. Ania i Tomek do wyzwań mają podejście konkretne: "Damy radę", powtarzają w każdej sytuacji. Wszyscy razem dali radę – koncertowo.








 






Fot. trochę ja, trochę A.

2 komentarze:

  1. Jaka szkoda, że nie mogłam tam być i stanąć w kolejce.. po wymarzoną fryzurę, no ale może muszą jeszcze trochę podrosnąć ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze