wtorek, 6 stycznia 2015

jeszcze o świętach


Z trzeciego piętra kamienicy w centrum Katowic Święta wreszcie dały się zauważyć. Poczuć. Może to za sprawą śpiewanych na Stawowej kolęd, choinkowych lampek, a może dlatego, że cały sens świętowania jest 
w byciu dla innych. Cięcie i zdjęcie, filmowanie, a gdzieś obok popatrywanie przez imponujących rozmiarów okna na świat po drugiej stronie ulicy. Taki inny od świata dzieci z katowickiego Załęża, które razem z Domem Aniołów Stróżów wzięliśmy na chwilę pod swoje skrzydła. 

Grudzień po raz kolejny utwierdził mnie w poczuciu, że wystawiane w "galeriach" obrazy to nie ten rodzaj twórczości, który jest mi bliski, tak jak daleka jestem od oglądania czegokolwiek w kłębowisku przedświątecznego amoku. Co innego internet prawdziwa wyspa skarbów. Na mojej mapie rzeczy niebanalnych zaznaczyłam nowe odkrycia, artystyczne światy, do których z przyjemnością będę wracać.

Drugi raz świąteczną atmosferę poczułam, biegając po mieście za świeżą żurawiną, dobrem o tej porze deficytowym. Na targu znajomy Pan, który nie tylko "zaopatrzył się w żurawinkę na zapas", jak z nieukrywaną dumą oznajmił, ale też w sekundę wyczarował mi Święta. Poczęstował mnie wędzoną śliwką łącką, miała zapach i smak Wigilii. 

To, co najlepsze i najcenniejsze, w tym roku zobaczyłam w drobiazgach. Miłość nie potrzebuje wielkich słów, patetycznych gestów. Jest w przedświątecznych spotkaniach i życzliwych dłoniach, które poprawiają przekrzywioną na głowie koronę. Jest w czekającym, przygotowanym z dbałością o najmniejszy szczegół, domu. Jest w pastowaniu butów wszystkich po kolei, żeby na pasterkę były "jak się patrzy". W kolędzie "Cicha noc" śpiewanej, kiedy w kościele gasną wszystkie światła. W siostrzanym czytaniu na głos "Noelki". 
W makowcu, który udaje się, jak nigdy wcześniej. W ubieraniu choinki z Przyjaciółką, której Mama mówi: "Wyglądacie, jak małe dziewczynki". W stroiku z pachnących gałązek, podarowanym komuś zapracowanemu, kto na drugi dzień wysyła zdjęcie podpisane: "dziękuję". W niespodziankach, kartkach i życzeniach, co docierają na czas. W tym, że pamiętamy. I że wciąż możemy się sobą cieszyć.  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze