Słowa wypowiedziane
kiedyś, wracają do nas. Jak bumerang. Jest w tym jakaś sprawiedliwość losu, tak
jakbyśmy, raniąc innych słowami, choć raz w życiu musieli poczuć ten sam ból.
Usłyszeć siebie. Zamienić się rolami.
W jednym odcinków SATC Carrie po kolejnym zerwaniu z Bigiem rozpoczyna terapię, w poczekalni spotyka faceta, z którym zaczyna się umawiać, a w końcu idzie z nim do łóżka. Rano rozmawiają ze sobą, co tak naprawdę kazało im poszukać pomocy terapeuty. Parafraza mogłaby być taka: On nie potrafi się zaangażować w związek z drugą osobą. Ona powtarza wciąż te same błędy.
Móc wziąć na ramiona
cały czyjś smutek. Gdybym tylko mogła. Tak, jedno ramię mam zupełnie wolne, w sam raz na smutek po obu stronach głowy.
„Dwa dni w Nowym
Jorku”. Przy całym moim dotychczasowym uwielbieniu dla Julie Delpy, którą, od
kiedy reżyseruje własne filmy, nazywa się ‘Allenem w spódnicy’ – wolę zdecydowanie
tego w spodniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze