sobota, 30 czerwca 2012

***

Słowa wypowiedziane kiedyś, wracają do nas. Jak bumerang. Jest w tym jakaś sprawiedliwość losu, tak jakbyśmy, raniąc innych słowami, choć raz w życiu musieli poczuć ten sam ból. Usłyszeć siebie. Zamienić się rolami.

W jednym odcinków SATC Carrie po kolejnym zerwaniu z Bigiem rozpoczyna terapię, w poczekalni spotyka faceta, z którym zaczyna się umawiać, a w końcu idzie z nim do łóżka. Rano rozmawiają ze sobą, co tak naprawdę kazało im poszukać pomocy terapeuty. Parafraza mogłaby być taka: On nie potrafi się zaangażować w związek z drugą osobą. Ona powtarza wciąż te same błędy. 

Móc wziąć na ramiona cały czyjś smutek. Gdybym tylko mogła. Tak, jedno ramię mam zupełnie wolne, w sam raz na smutek po obu stronach głowy.

„Dwa dni w Nowym Jorku”. Przy całym moim dotychczasowym uwielbieniu dla Julie Delpy, którą, od kiedy reżyseruje własne filmy, nazywa się ‘Allenem w spódnicy’ – wolę zdecydowanie tego w spodniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze