poniedziałek, 13 sierpnia 2012

KATO-PARIS

Stację, z której często ostatnio odjeżdżam do pracy, oswoiłam – w całym jej zapuszczeniu i dzikości. Oswoiłam na tyle, że zaczęłam dostrzegać w tym krajobrazie niedoskonałym jakiś niezrozumiały do końca urok. Oswoiłam nawet to, że nigdy nie wiadomo do końca, z którego peronu odjedzie pociąg do centrum miasta, co musi skończyć się bieganiem między torami. 
Tak, przez lata moich studiów polubiłam podróżowanie pociągiem.
Dzisiaj moja droga do pracy skojarzyła mi się z Amelią Poulain, prowadzącą przez Paryż niewidomego. Różne bodźce zewsząd ułożyły mi się w głowie w podobnie zmysłową podróż przez miasto.
Oto Peron 2jak tu europejsko naglechyba przez te zegarywiata nie wygląda wcale tak źle, jak się rozpisywanoa w przejściu pod dworcem młody chłopak gra na gitarze, prawie, jak Santanaujmujący ma uśmiechodprowadza mnie ta muzyka na zewnątrzświeci słońcena Rynku rozkopów ciąg dalszyludzie stadnie przemykają kładkami"niepotrzebnie burzyli ten dworzec", słyszę, "tylko galerie budują, kto ma pieniądze na te wszystkie galerie""no niechże się pani uśmiechnie", zagaduje przechodzień młodą dziewczynę, "trzeba się cieszyć życiem od samego rana"rozkładają się kwiaty koło Skarbka, wszystkie kolory mieczyków, jakie piękne!"Metro?", nie nie lubię Metrapani ze Skarbka kuszącym głosem poleca duży wybór biżuteriina ławce starszy pan karmi gołębiemężczyźni w garniturach niosą kawy w plastikowych kubkach
a na pasach chłopak w koszulce z zabawnym napisem
i Cyganka czatuje, jak co dzień, omijam ją dużym łukiem, jedno "żebyś była garbata", wystarczyładna torebka na wystawie w mijanym sklepie, czerwonaprzy wejściu do budynku portier"dzień dobry"telewizja biznesowa w oczekiwaniu na windęindeks WIG na minusiewreszcie jest windachętnych, jak zwykle więcej, niż miejscaczyjś mocny zapach perfum"do widzenia"i "niech pani uważa, dopiero co myta podłoga"brązowe drzwiklamka już ledwo się trzymajestem. 


1 komentarz:

Dziękuję za Wasze komentarze