wtorek, 1 stycznia 2013

SZCZĘŚLIWA TRZYNASTKA

Sylwester nigdy nie był dla mnie jakimś wielkim powodem do świętowania. Czego? – że nie wiedzieć kiedy, za nami kolejnych dwanaście miesięcy, że mijamy nieuchronnie, że z każdym rokiem mniej mamy szans na spełnienie życiowych marzeń i planów? Od zawsze bojkotuję ten cały szał związany z końcówką roku, te pytania już od października: „A co robicie w Sylwestra?” Mam wtedy ochotę na jedną, jedyną odpowiedź:
„A nic!”

I to właśnie postanowiliśmy robić w tym roku w kilka osób – piękne, leniwe NIC.
Przy trzaskającym w kominku ogniu, przy wariacjach na temat gry w jengę, przy filmach wyświetlanych na ścianie, przy dobrym jedzeniu i… bez szampana, bo jakoś tak się zbiorowo rozłożyła odpowiedzialność za ten punkt programu. Ku mojemu ubolewaniu, bo o ile samego przymusu sylwestrowej zabawy nie lubię, o tyle szampana bardzo. I fajerwerki, które tym razem oglądaliśmy pod gołym niebem. Wyjątkowo długie i cudne były w tym roku te świetlne spektakle, jak manifestacja radości, że na przekór wszystkim wieszczom
i przepowiedniom świat wciąż trwa, a my w nim.
Mimo wszystko, mimo świadomości galopującego czasu, w tej chwili jest zawsze jakaś nadzieja, obietnica, no, może z maleńką domieszką lęku przed nieznanym.



Nowy Rok. Dzień, który lubi być przesypiany do południa i w którym zapisują się nowe kalendarze.
Kama podarowała mi „Rok dobrych myśli” Beaty Pawlikowskiej, już go lubię, za proste trafianie w samo sedno. Na pierwszej stronie wpisuję moje postanowienia-niepostanowienia, luźne myśli, chcenia, drogowskazy, to, co ważne. Podoba mi się ta liczba.13-stka ma w naszej Rodzinie od zawsze dobre znaczenie, dobre konteksty,
a przez to jest oswojona, w moim przypadku bardziej, niż np. czarny kot – śmieję się sama z siebie, kiedy to piszę.
Szukam swojego słowa na ten najbliższy czas. I przychodzi mi do głowy „działanie”.
A potem czytam w Zwierciadlanym horoskopie coś bardzo w tym klimacie: „Dobrze zaczynasz nowy rok,
a dzięki Jowiszowi masz w żaglach sprzyjający wiatr, więc pomkniesz naprzód.” „Wydaje się, że masz przed sobą możliwości większe niż kiedykolwiek i większą rozmaitość wyborów.” „ Zaufaj intuicji, to najlepsza droga.”
„Pamiętaj przysłowie: bez pracy nie ma kołaczy. Nagrodą będzie bogactwo – w postaci pieniędzy czy innych wartościowych rzeczy lub emocji, wiedzy i doświadczenia. Rok 2013 zapowiada się jako jeden z najpłodniejszych w całej dekadzie. Ciesz się.”
Bzdury, czy nie, w dobre słowa, tak jak w dobre życzenia, warto uwierzyć i przyjąć je za swoje.
Tak, w tym roku obieram kierunek na twórcze działanie.

A wszystkim moim Czytelnikom w 2013 roku życzę szerokich wód, pomyślnych wiatrów, słonecznych horyzontów, siły niezłomnych wilków morskich w zmaganiu się z wirami życia i zawsze – spokojnych, szczęśliwych Przystani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze