W mojej mailowej skrzynce walentynka od Misi i Mishy. A na bardzo wczesne „dzień dobry” życzenia Miłości od Taty, które mnie zawsze wzruszają.
Co jest złego w miłych gestach, słowach, niespodziankach? Kto powiedział, że muszą ociekać lukrem
i kiczem? Każda okazja do okazywania sobie uczuć jest dobra, ta walentynkowa też. Kochamy tylu różnych Ludzi na tyle różnych sposobów. A Miłość poza czerwienią ma tak wiele innych kolorów, dla mnie na przykład jest zielona, jak w piosence Osieckiej.
Dorota tak po swojemu napisała: „My nie mamy planów, bo Przemek obchodzi Święto Zakochanych w czerwcu, w Noc Kupały, jak prawdziwy Polak”. A ja kocham codziennie i w moim pojmowaniu Miłości jest miejsce i na własne małe święta i na gesty zwyczajne „bez okazji”. Na noce świętojańskie i na walentynki też. I wcale nie czuję się przez to mniej „polska”. Ani za mało „offowa”.
podpisuję się nóżkami i rączkami:D
OdpowiedzUsuńOj, jak korci komentarz o naszej prawdziwej polskosci, o tych "naszych polskich lepszych" swietach i celebrowanych dniach, ale skoro dzis Walentynki to zamilkne ;) I gornolotnie: kochajmy sie bez wzgledu na to jaki dzien wskazuje kalendarz i kto jakie swieta obchodzi przeciez im wiecej takich zakochanych dni tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńMisia i Misha
no, u mnie dzisiaj Walentynki:D
UsuńMam podobne zdanie - każda okazja jest dobra i nawet ta kiczowata - jeśli ktoś nie potrafi inaczej zaplanować tego dnia, choć myślę, że warto się wysilić. Miłość jest najważniejsza :)
OdpowiedzUsuń