Tak, wiem, gdzie tu miejsce na senną fazę REM? Chodzić późno spać jest niezdrowo, bardzo niezdrowo.
A może jeszcze mniej zdrowo jest bezskutecznie z tym walczyć i frustrować się, że oto znowu nie idę do łóżka tego samego dnia, którego wstałam?
Jest taki esej Anne Fadiman "Z życia sów", który zaczyna się tak:
"Mój mąż i ja śpimy w drewnianym łóżku, którego szczytowe belki
zwieńczone są figurkami ptaków, wyrzeźbionymi i pomalowanymi przez naszego
przyjaciela artystę. Po stronie George’a jest skowronek: brązowy z tyłu, z
żółtym brzuszkiem i czarnym trójkątem na podgardlu – ostrym i szykownym, jak w
tenisowym sweterku. Po mojej stronie jest sowa śnieżna, bardziej stonowana pod
względem ubarwienia, bo jej pióra tworzą biało-czarną mozaikę. Strunella magna
i nyctea scandiaca jedną cechę mają wspólną: oboje śpią smacznie, z zamkniętymi
oczami i dzióbkami wtulonymi w piórka na piersi."
Czasem bardzo chciałabym być skowronkiem. Bywa, że wyjeżdżając wcześnie rano w jakąś delegację, nie mogę się nadziwić, jaki świat o tej porze dnia jest ładny, jaki inny i jak wiele tracę codziennie. Ale każdego wieczoru rzeczy do przeczytania, do napisania i do obejrzenia jest tak dużo, że żal iść spać. Jutro przecież będzie ich jeszcze więcej.
"Dziecko, które czyta po nocach, ma szanse stać się dorosłym, który po nocach pisze" – byłam takim dzieckiem i jestem takim dorosłym. Tylko Rodzice, kiedy jestem u Nich, wciąż mają moc wyganiania mnie spać o 23.00.
A. w moim mocnym postanowieniu poprawy jest niestety mało pomocny, zasypia później jeszcze, niż ja.
Po obu stronach naszego łóżka sowy.
Czasem bardzo chciałabym być skowronkiem. Bywa, że wyjeżdżając wcześnie rano w jakąś delegację, nie mogę się nadziwić, jaki świat o tej porze dnia jest ładny, jaki inny i jak wiele tracę codziennie. Ale każdego wieczoru rzeczy do przeczytania, do napisania i do obejrzenia jest tak dużo, że żal iść spać. Jutro przecież będzie ich jeszcze więcej.
"Dziecko, które czyta po nocach, ma szanse stać się dorosłym, który po nocach pisze" – byłam takim dzieckiem i jestem takim dorosłym. Tylko Rodzice, kiedy jestem u Nich, wciąż mają moc wyganiania mnie spać o 23.00.
A. w moim mocnym postanowieniu poprawy jest niestety mało pomocny, zasypia później jeszcze, niż ja.
Po obu stronach naszego łóżka sowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze