Nie piszę, no bo ileż można o pogodzie. Temat niby zastępczy, ale za to jaki jednoczący – wszyscy mają tak samo dość.
Z tęsknoty za kolorem wpadłam w czarną rozpacz. 4 kwietnia przebijam się do pracy przez zaspy, to jest tak tragiczne, że aż niemożliwe.
W wir zajęć rzucam się dopiero, kiedy zapada zmrok, to, co za oknem, odbiera wszelkie chęci do działania. Upcykling pochłania mnie bez reszty, do naszej imprezy został miesiąc – już wiem, że to będzie więcej, niż intensywny, czas. Dzisiaj nagrywaliśmy spot reklamowy, z małą rólką moich dłoni i dużą butelki PET – bardzo jestem ciekawa efektu.
Na komodzie koło łóżka, na stole pod oknem, w torebce – wszędzie książki przeczytane w połowie, bez widoków na ostatnią stronę na razie. A w kolejce już czekają następne. Zwierciadło wydaje zbiór felietonów Tomasza Jastruna "Czułym okiem", Wydawnictwo Karakter nową książkę Filipa Springera "Zaczyn. O Zofii
i Oskarze Hansenach" – cieszę się na nią szczególnie. I na "Chustkę", która już w maju.
Usłyszałam dziś, że globalne ocieplenie, o którym tyle mówiło się w ostatnich latach, ma poprzedzić mała epoka lodowcowa. Czyżbyśmy mieli właśnie jej przedsmak? Nic, tylko pakować plecak i spadać stąd, gdzieś do śródziemnomorskich krain, o ile też nie zlodowacieją.
Uprawiać oliwki i winogrona, zawsze mieć w aparacie kolorowy film.
ciepła, słońca, radości...
OdpowiedzUsuńprzydałoby się Wszystkim:)
UsuńJak to dobrze, że dzisiaj słońce, według internetowych prognoz ma być 3 dni, a później deszcz... U mnie ostatnio podobnie - upcykling zajmuje mi cały czas, książki od dawna zaczęte w ilości nie do ogarnięcia przy tym tykającym zegarze, tylko zaspy cieszyły mnie jeszcze w piątek - bo byłam ostatni raz w górach. Ale dzisiejsze słońce cieszy mnie tak bardzo, że już nie pamiętam o dołującym weekendzie :) Ciepła, słońca, radości...
OdpowiedzUsuń