Dziwne... nie znam Ich właściwie, a jednak są mi jakoś bliscy. To pewnie przez tę miłość do drzew, które są Im budulcem, inspiracją, schronieniem, całym światem. Co piątek na Ich facebookowym profilu pojawia się kolejna fotografia samotnego drzewa, któremu postanowili towarzyszyć przez najbliższy rok. Co poniedziałek na Ich stronie – i love nature – nowe cuda z drewna. Dębową deseczkę „jak sprzed lat”, upolowałam niedawno. Piękna jest ta chropowata, pachnąca dymem niedoskonałość, o której piszą Daria i Jarek; obcowanie z przedmiotem o 100-letniej duszy – niezwykłe.
A Oni… Oni są jak odpowiedź na pytanie, co to znaczy nie bać się odważnych marzeń. Są uosobieniem schowanych głęboko, wcale nie rzadkich tęsknot za życiem najprostszym z możliwych, blisko nieba, słońca
i drzew. Mały domek w górach, w którym starocie darzy się atencją szczególną, szopa, w której tworzą, Miłość, Pasja i cztery Psy... Cały Wszechświat. Czy potrzeba czegoś więcej?
nie potrzeba :) natura i jeszcze raz natura
OdpowiedzUsuńi pełna szczęśliwość:)
UsuńMam w sobie podobną tęsknotę. To takie sensowne :) Zdjęcie przepiękne, a podobnej deski poszukuję... :))
OdpowiedzUsuńCo poniedziałek o 20.00 nowości - ja mam jeszcze co najmniej kilka marzeń, kiedy oglądam tę stronę:)
Usuń